Chciałabym Was zaprosić do swojego nowo otwartego sklepu WWW.GREEN-MIND.PL ze zdrową żywnością i naturalnymi kosmetykami. Nie ma co się rozpisywać za dużo, bo produkty mówią same za siebie. Codziennie dodajemy nowe produkty więc zapraszam do śledzenia nas na Facebook oraz na ZDROWE ZAKUPY.



Zioła przeciwkaszlowe najczęściej stosujemy kiedy męczy nas suchy kaszel, natomiast nie należy po nie sięgać jeśli przyczyną kaszlu jest już obecna w oskrzelach wydzielina – wtedy warto stosować preparaty wykrztuśne.  
Kaszel zazwyczaj spowodowany jest atakiem wirusów na błony śluzowe nosa, tchawicy bądź oskrzeli. Kiedy ich liczba wciąż wzrasta, mamy do czynienia z zapaleniem, które podrażnia gruczoły śluzowe. Śluz pozbawiony zostaje wody i w ten sposób tworzy się zalegająca, gęsta wydzielina. Dzięki kaszlowi pozbywamy się zarazków z organizmu i w tym wypadku pełni on rolę obronną.Na szczęście nie jesteśmy zmuszeni w każdym przypadku do sięgania po produkty apteczne. Z pomocą mogą nam przyjść zioła.

Koper włoski (Fenkuł włoski)
Używany głównie by spotęgować trawienie, podczas jego zaburzeń wraz z obecnymi wzdęciami, bólami brzucha, nudnościami, odbijaniem czy brakiem apetytu. Jako środek wykrztuśni polecany szczególnie dzieciom. Kobietom karmiącym piersią pomoże zwiększyć laktację.

Sosna zwyczajna

Najczęściej stosowana u dzieci i osób starszych w leczeniu przeziębień czy infekcji górnych dróg oddechowych. Dzięki substancjom czynnym, które znajdziemy w pączkach sosny wpływa na lepsze oczyszczenie oskrzeli, a także zwiększa ilość śluzu obecnego w drogach oddechowych. Sosna zwyczajna znajduje także zastosowanie w leczeniu nieżytu jelit,żołądka oraz dróg moczowych w postaci jednego ze składników w mieszankach ziołowych. Dla osób cierpiących na infekcje górnych dróg oddechowych i zatok z pomocą przyjdzie olejek sosnowy, a inhalacje z jego domieszką przyniosą ulgę w przeziębieniu i katarze.

Całość przeczytasz: TUTAJ


Uspokajające działanie ziół znane jest już od wieków. Obecnie na rynku farmaceutycznym roi się od leków nasennych, przepisywanych na receptę. Warto jednak sięgnąć po  herbatki lub naturalne tabletki ziołowe zamiast po syntetyczne farmaceutyki nasenne, które potrafią uzależnić.

Zioła nasenne
Kłopoty z zasypianiem bardzo często wynikają ze stresu i napięcia z nim związanego. Jeśli nasz brak snu jest tylko pojedynczym epizodem to nie mamy powodów do niepokoju. Jeżeli natomiast staje się to długotrwałe i męczące to warto zasięgnąć opinii lekarza, by nie skończyło się dla nas groźnie. Przyjrzyjmy się ziołom, które mogą nam pomóc:

Kozłek lekarski, potocznie waleriana
Główne zastosowanie w lecznictwie ma korzeń kozłka lekarskiego, a popularność zyskał dzięki zawartych w nim kwasie walerenowym, walepotriatach czy olejkach eterycznych. Ma działanie nasenne, rozkurcza mięśnie gładkie obecne w przewodzie pokarmowym, drogach moczowych czy obwodowych naczyniach krwionośnych. Stosowany przede wszystkim przy zaburzeniach nerwicowych, problemach ze snem, stanach lękowych, wzmożonej nadpobudliwości, a także problemach z przewodem pokarmowym, które wynikają z nadmiernego stresu. Waleriana używana jest zazwyczaj jako syrop, w postaci tabletek z wyciągiem z korzenia albo jako składnik mieszanki ziołowej tworzącej preparat leczniczy. Stosowanie tego rodzaju preparatów nie zaburza koncentracji ani pamięci.
Kozłek lekarski znakomicie wyrównuje sen co objawia się mniejszą ilością przebudzeń oraz wpływa na zapamiętywanie snów.

Całość przeczytasz: TUTAJ

Dzięki Wydawnictwu AGORA S.A. mogłam zapoznać się znacznie wcześniej niż myślałam z książką "Karolina OdNowa" autorstwa Karoliny i Macieja Szaciłło.


Od Wydawcy:
„Czujesz się zagoniony, przytłoczony, zmęczony i wypalony? Myślisz, że twoje ciało i umysł są starsze niż wskazuje to data Twojego urodzenia?
Możesz to zmienić!
To, jak szybko i w jaki sposób się starzejemy, zależy w dużej mierze od tego jak żyjemy. Stres, niewłaściwa dieta czy brak snu zmieniają nas od zewnątrz i od środka. Żeby odwrócić ten proces, chętnie wydajemy pieniądze na pielęgnację (kremy, zabiegi spa etc.), ale zapominamy o tym, co najważniejsze: zmianie w naszym życiu, od której powinna się zacząć każda skuteczna terapia.
Ale jak zmienić nasze życie, by dłużej cieszyć się młodością?
Podobnie jak w bestsellerowej „Karolinie na detoksie” zamiast abstrakcyjnego programu nowa książka Karoliny i Maćka Szaciłłów jest opowieścią o tym, jak dwoje kochających się ludzi odnajduje sposób, by skutecznie zadbać o własne ciało i ducha oraz na nowo rozbudzić apetyt na życie. Teraz dzielą się z Wami swoimi doświadczeniami. Książkę uzupełniają przepisy na proste i szybkie dania, które pomogą nam wrócić do młodzieńczej formy.„ 

"Karolina OdNowa" cofa się do czasów młodości, by wyłuskać z niej każdą zdrową chwilę goniącą blaski szczęścia. Cała książka prowadzi Nas przez kolejne etapy mające na celu opóźnienia starzenia: Usuwanie toksyn, poprawianie trawienia, poszukiwanie eliksiru młodości, ładowanie akumulatorów i wreszcie w pogodni za szczęściem. A czy ją znajdziemy zależy tylko i wyłącznie od nas samych. Trzeba wiedzieć o tym, że nie ma uniwersalnej recepty na młodość i na każdego oddziałuje coś innego, dlatego warto mimo wszystko przyjrzeć się kilku sprawdzonym sposobom. Pamiętajmy, że wiele czynników składa się na stan naszej skóry, naszego samopoczucia czy trzeźwości myślenia. Autorzy książki wymieniają m.in.: geny, środowisko, stres, wysiłek fizycznym, właściwą dietę, regularne oczyszczanie organizmu oraz powiązane z nim trawienie. Wspominają o tym, że nie mamy wpływu na geny, ale pozostałe czynniki jesteśmy w stanie zmienić całkowicie, bądź częściowo. 


Każdy rozdział książki „Karolina OdNowa” rozpoczyna się tekstem dotyczącym konkretnego etapu jej OdNowy, przeplatany komentarzami Pani Emilii Lorenc – diagnosty laboratoryjnego i doradcy dietetycznego, które wnoszą wiele teoretycznej wiedzy do każdego rozdziału. Dodatkowo czytamy w nich jakby wyrwane z pamiętnika - teksty zatytułowane „Z notatnika Karoliny”, w których opisuje ona swoje spostrzeżenia i emocje związane z danym etapem. Kolejną ważną rzeczą dla wielbicieli zdrowej kuchni jest wiele przepisów z załączonymi zdjęciami. Zdjęcia tak jak i w poprzednich książkach autorów, czyli: „Karolina na detoksie” i „Swojsko” są tak barwnie skomponowane, że chciałoby się je już zjeść. Niestety w każdej z książek znajdziemy dużą ilość przepisów z produktów niedostępnych od ręki. 
Kiedy mieszkałam w dużym mieście, miałam do dyspozycji nie tylko stoiska w marketach, ale także sklepy ze zdrową czy orientalną żywnością, w których mogłabym kupić większość zalecanych produktów. Obecnie mieszkam w mniejszym mieście, gdzie zakupu tego typu produktów mogłabym dokonać przez Internet – mimo, iż zła dostępność produktów jest minusem, to mimo wszystko do przeskoczenia. Dla chcącego, nic trudnego. W części rozdziałów wymienione są produkty, które mogą nam przeszkodzić w dotarciu do wyznaczonego celu, a następnie znajdziemy produkty, które mogą nas w nim dodatkowo wspomóc. Każda część kończy się technikami oddychania, pozycjami jogi bądź przepisami na kąpiele z dodatkiem np. ziół, które dopełniają zbawienny i dobroczynny wpływ diety oraz polecanych produktów na odzyskanie przez nas młodości.


Zgodziłam się na recenzję tej książki, ponieważ mając w swojej bibliotece dwie wcześniejsze pozycje, na pewno kupiłabym i tę. Przepisów jest bardzo dużo, każdy znajdzie tu coś dla siebie, a mnogość produktów dostępnych w sieci jest minusikiem do przeskoczenia.


Toksyny dostarczane są zewsząd. Znajdują się w pokarmie jaki spożywamy oraz środowisku w jakim żyjemy. Za oczyszczenie naszego organizmu z zalegających toksyn odpowiedzialne są nerki i wątroba. Możemy wspomóc nasze narządy i usunąć toksyny za pomocą farmakologicznych diuretyków, ale czemu nie zrobić tego używając równie dobrych, naturalnych metod?

Człowiek stosuje zioła już od tysięcy lat na przeróżne dolegliwości. Zawsze były one traktowane jako naturalne lekarstwo, bezpieczne w użytkowaniu i nie wywołujące skutków ubocznych, czego nie możemy powiedzieć o sztucznych, dostępnych w aptekach suplementach diety.

Zioła o działaniu moczopędnym
Ziół o działaniu moczopędnym jest naprawdę wiele. Oprócz tego posiadają również inne właściwości zdrowotne. Jedne eliminują bakterie odpowiedzialne za infekcję układu moczowego, a także charakteryzują się właściwościami odtruwającymi, natomiast drugie potrafią zatrzymać bolesne skurcze, dodatkowo wzmagają funkcjonowanie układu odpornościowego, a także uniemożliwiają powstawanie kamieni nerkowych.

Zioła moczopędne zwiększają ilość wydalanego przez nas moczu na dobę. Pamiętajmy, że usuwamy wówczas z organizmu szkodliwe produkty przemiany materii, jony chloru, sodu czy kwasu moczowego. Zioła redukują również wodę, która gromadzi się w tkankach. Bezapelacyjną zaletą ziół leczniczych w porównaniu z niektórymi lekami dostępnymi w aptece jest fakt, iż nie wypłukują one z naszych organizmów elektrolitów, czyli jonów ważnych dla zdrowia.

Głównie stosuje się je w...

Całość przeczytasz: TUTAJ

Do zapalenia może dojść prawie w każdym organie naszego ciała. Mimo, że może ono zostać wywołane czynnikami chemicznymi, fizycznymi bądź biologicznymi w postaci zakażeń bakteryjnych to w każdym wypadku musimy się przed nim bronić. Jeśli mamy jeszcze wybór sposobu leczenia warto zacząć kurację od substancji ziołowych zamiast niesteroidowych leków przeciwzapalnych. Zioła wspomagają leczenie i nie powodują skutków ubocznych. Wadą jednak jest fakt, że na efekty musimy poczekać nawet kilka dni, ale dzięki łagodnemu działaniu unikniemy uciążliwych i problematycznych powikłań. Sprawdźmy które zioła warto wziąć pod uwagę.

Babka lancetowata
Zazwyczaj stosowana jest podczas nieżytu górnych dróg oddechowych, a znajdujące się w niej substancje czynne wpływają pobudzająco na produkcję wydzieliny w oskrzelach oraz na jej rozrzedzenie. Dzięki temu drogi oddechowe ulegają szybszemu oczyszczeniu. Śluz jaki znajduje się w babce działa łagodząco na suchy kaszel, a dodatkowo chroni przewód pokarmowy, co jest niezastąpione w jego stanach zapalnych czy wrzodach żołądka bądź dwunastnicy.

Prawoślaz lekarski

Wpływa łagodząco na wszelkie dolegliwości związane z  błoną śluzową. Jego korzeń minimalizuje nadmiar kwasu żołądkowego, likwiduje wrzody trawienne, a także zapalenie żołądka.

Całość przeczytasz: TUTAJ
Na dniach ba BonaVita.pl pojawiL się cykl artykułów o ziołach dlatego chciałam je początkowo usystematyzować. Nie ma tu wszystkich ziół, ale jeśli coś pominęłam w którejś grupie proszę oczywiście o sugestię w komentarzach.

Przede wszystkim zwróćmy uwagę na to czym zioła tak naprawdę są. To nic innego jak rośliny zielarskie bogate w substancje, które mają znaczny wpływ na nasz metabolizm (np. olejki eteryczne), a także dostarczają nam wielu substancji zielarskich. Wśród nich znajdziemy gatunki lecznicze, przyprawowe, a nawet trujące. Zazwyczaj są to jednoroczne bądz dwuletnie rośliny zielne oraz drzewa, krzewy, warzywa czy byliny, a nawet grzyby.


ZIOŁA DZIAŁAJĄCE PRZECIWZAPALNIE I DEZYNFEKUJĄCO NA SKÓRĘ I BŁONY ŚLUZOWE 

Babka lancetowata 
Cebula 
Czosnek 
Dziurawiec zwyczajny 
Krwawnik pospolity 
Lawenda lekarska 
Łopian większy 
Mięta pieprzowa 
Nagietek lekarski 
Pokrzywa zwyczajna 
Prawoślaz lekarski 
Rumianek pospolity 
Szałwia lekarska 
Świetlik łykowy
Tatarak zwyczajny 

ZIOŁA WYKRZTUŚNE I PRZECIWKASZLOWE Babka lancetowata 
Biedrzeniec anyż 
Hyzop lekarski 
Koper włoski 
Miodunka plamista 
Mydlnica lekarska 
Oman wielki 
Pierwiosnka lekarska 
Podbiał pospolity 
Prawoślaz lekarski 
Sosna zwyczajna 
Ślaz dziki 
Żywokost lekarski

ZIOŁA DZIAŁAJĄCE NAPOTNIE I PRZECIWGORĄCZKOWO
Bez czarny (kwiat) 
Lipa (kwiat) 
Malina (owoc) 
Słonecznik zwyczajny (kwiaty języczkowate) 
Wierzba biała (kora) 

ZIOŁA OBNIŻAJĄCE CIŚNIENIE KRWI 
Cebula 
Czosnek 
Fiołek trójbarwny 
Jemioła

ZIOŁA PRZECIWMIAŻDŻYCOWE 
Cebula 
Czosnek 
Głóg jednoszyjkowy 
Perz właściwy 
Rdest ptasi 

ZIOŁA DZIAŁAJĄCE OSŁANIAJĄCO NA PRZEWÓD POKARMOWY
Len zwyczajny (siemię lniane) 
Lipa (kwiat) 
Podbiał pospolity 
Prawoślaz lekarski 
Ślaz dziki 

ZIOŁA PRZECIWBIEGUNKOWE I ZAPIERAJĄCE
Borówka czernica (owoc) 
Dąb (kora) 
Marchew zwyczajna 
Orzech włoski (liść) 
Rdest wężownik 

ZIOŁA PRZECZYSZCZAJĄCE I ROZWALNIAJĄCE 
Kruszyna pospolita 
Prawoślaz lekarski 
Rącznik pospolity 
Rzewień dłoniasty (korzeń)
Szakłak pospolity 
Śliwa tarnina (kwiat) 

ZIOŁA ZWIĘKSZAJĄCE WYDZIELANIE SOKÓW TRAWIENNYCH, POPRAWIAJĄCE APETYT 
Bazylia pospolita 
Bylica piołun 
Centuria pospolita 
Czosnek 
Cykoria podróżnik 
Estragon 
Hyzop lekarski 
Jałowiec pospolity (owoc) 
Kminek zwyczajny 
Kolendra siewna 
Koper ogrodowy 
Krwawnik pospolity 
Lubczyk ogrodowy 
Majeran ogrodowy 
Mięta pieprzowa 
Pięciornik gęsi 
Rdest ptasi 
Rozmaryn lekarski 
Rzepik pospolity 
Tymianek pospolity

ZIOŁA WIATROPĘDNE
Arcydzięgiel litwor 
Bazylia pospolita 
Biedrzeniec anyż 
Estragon 
Hyzop lekarski 
Kminek zwyczajny 
Kolendra siewna 
Koper włoski 
Koper ogrodowy 
Lawenda lekarska 
Majeran ogrodowy 
Pięciornik gęsi 
Rozmaryn lekarski 
Rumian szlachetny 
Rumianck pospolity 
Szałwia lekarska 
Tymianek pospolity

ZIOŁA "WĄTROBOWE", ŻÓŁCIOTWÓRCZE I ŻÓŁCIOPĘDNE
Cykoria podróżnik 
Dymnica lekarska 
Glistnik jaskółcze ziele 
Dziurawiec zwyczajny 
Estragon 
Kocanka piaskowa 
Krwawnik pospolity 
Mniszek lekarski 
Rdest ptasi 
Rozmaryn lekarski 
Róża dzika 
Rumianek pospolity 
Rzodkiew czarna

ZIOŁA MOCZOPĘDNE 
Bez czarny (kwiat) 
Brzoza brodawkowata 
Chaber bławatek 
Fasola zwyczajna 
Jałowiec pospolity 
Lubczyk ogrodowy 
Mącznica lekarska 
Mniszek lekarski 
Nawłoć pospolita 
Perz właściwy 
Pokrzywa zwyczajna 
Pietruszka zwyczajna
Rdest ptasi 
Rozmaryn lekarski 
Róża dzika
Skrzyp polny 
Śliwa tarnina (kwiat) 

ZIOŁA MLEKOPĘDNE 
Biedrzeniec anyż
Koper ogrodowy 
Koper włoski

ZIOŁA PRZECIWCUKRZYCOWE 
Borówka czernica (liść) 
Fasola zwyczajna 
Pokrzywa zwyczajna 
Szałwia lekarska 

ZIOŁA POPRAWIAJĄCE PRZEMIANE MATERII I DZIAKAJĄCE ODTRUWA JĄCO NA ORGANIZM 
Bez czarny (owoc) 
Czosnek 
Fiołek trójbarwny 
Łopian większy 
Marchew zwyczajna 
Mydlnica lekarska 
Perz właściwy 
Rdest ptasi 
Pokrzywa zwyczajna 
Róża dzika 
Skrzyp polny 

ZIOŁA O DZIAŁANIU PRZECIWREUMATYCZNYM
Brzoza brodawkowata (liść) 
Fiołek trójbarwny 
Perz właściwy 
Pokrzywa zwyczajna 
Rdest ptasi 
Skrzyp polny 
Wierzba biała (kora)

ZIOŁA DZIAŁAJĄCE PRZECIWROBACZO 
Czosnek 
Dynia zwyczajna 
Wrotycz pospolity



Na szczęście każdy początkujący i nie tylko, na siłowni może zapytać o radę trenerów czy wykwalifikowanych instruktorów, którzy służą nam pomocą, a także czuwają nad naszym bezpieczeństwem podczas treningu. Niestety nie zawsze mamy możliwość skorzystania z ich wiedzy, dlatego warto zwrócić uwagę na kilka ważnych aspektów.

 Zasady doboru odpowiedniego obciążenia

Nadrzędną zasadą przy doborze obciążenia jest opanowanie techniki ćwiczeń jakie wykonujemy w trakcie treningu. Obciążenie jest dodatkiem. Niestety przy źle wykonywanym ćwiczeniu jakiekolwiek obciążenie nie uwydatni efektów jakie chcemy uzyskać, a wprost przeciwnie – może nam dodatkowo zaszkodzić. Zanim rozpoczniemy trening opanujmy wzorce ruchowe, ponieważ robiąc np. wykrok w linii z ciężarkami bez techniki, możemy obciążyć układ mięśniowo-szkieletowy, a to nie przyniesie nam żadnych korzyści.

Kiedy ćwiczenia zostaną opanowane pod względem technicznym, zacznijmy poszukiwania optymalnego obciążenia. Zazwyczaj bywa tak, że kobiety sięgają po zbyt lekkie ciężarki, podczas gdy mężczyźni odwrotnie. Najlepsze obciążenie to takie, przy którym wykonamy odpowiednią liczbę powtórzeń, a opór poczujemy przy ostatnim lub przedostatnim powtórzeniu. Jeśli te ostatnie uniesienia nie sprawią nam trudności to oznacza, że sięgnęliśmy po zbyt lekkie obciążenie. Natomiast jeśli tempo powtarzania spada lub nie damy rady wykonać całej serii to znaczy, że wzięliśmy zbyt duży ciężar.

Ciąg dalszy przeczytasz: TUTAJ


Groty solne stanowią nowy sposób wykorzystujący właściwości lecznicze i relaksacyjne soli.  Ich zbawienny wpływ na naszą psychikę zawdzięczamy obecnym tam mikroelementom. Groty solne usytuowane w każdym dużym mieście przybliżają nam klimat morski.

Groty solne

Ten charakterystyczny, morski mikroklimat zamknięty pośród czterech ścian wpływa na nasz organizm odprężająco i leczniczo, m.in. za sprawą czystego powietrza, zjonizowanego za sprawą soli.
Grota solna to niewielkie pomieszczenie, którego ściany pokryte są specjalnymi blokami solnymi, pochodzącymi najczęściej z mórz: Bałtyckiego, Czarnego lub Martwego albo po prostu polską solą kłodawską. Baśniowego klimatu dodają również wbudowane w bloki lampki solne rozświetlające bladoróżowe bryły. Na podłodze mienią się solne kryształki, a na suficie zwisające sople stworzone ze specjalnej masy z domieszką soli. Temperatura jaka panuje w grocie oscyluje na poziomie 23–24 st. C, a wilgotność nie jest wyższa niż 45 %. Sól unosząca się w powietrzu jest wynikiem działania systemu podgrzewania i przedmuchiwania murów, który jonizuje ujemne powietrze i wypełnia je cennymi biopierwiastkami.

Groty solne – właściwości

Mikroklimat wytwarza się za sprawą komory solnej oraz ekranu solnego, które zwiększają liczbę jonów ujemnych nawet do 500%. Dodatkowo w grocie solnej nasz relaks intensyfikują zainstalowane, wspomniane wcześniej lampy jako zestaw do koloroterapii. Lampy w kolorze żółtym, pomarańczowym i czerwonym, wpływają pobudzająco i energetyzująco, natomiast kolory: fioletowy, niebieski i indygo działają....


Ciąg dalszy przeczytasz: TUTAJ



Trening zdrowotny to nic innego jak indywidualny plan ćwiczeń, który największy nacisk kładzie na utrzymanie nas w świetnym zdrowiu. Jeśli chcesz poprawić wydolność krążeniowo-oddechową lub zwiększyć swoją sprawność ruchową to poznaj zasady jakimi się on rządzi.

Trening zdrowotny – cele

Trening zdrowotny ma na celu kształtowanie sprawności ruchowej, a jednocześnie przeciwdziała obecności chorób cywilizacyjnych (otyłości, osteoporozie, chorobom układu krążenia w tym zawałowi serca) przy jednoczesnym leczeniu już powstałych. Przyczynia się on także do wzmocnienia kośćca, lepszego ukrwienia oraz wzmocnienia mięśni czy poprawy samopoczucia. Trening zdrowotny obniża zły cholesterol LDL, a podwyższa dobry HDL. Warto zaznaczyć, że regularna aktywność fizyczna podnosi odporność układu immunologicznego, a także zmniejsza ryzyko wystąpienia infekcji ze strony układu oddechowego.
Do tego podnosi samoocenę i pomaga dłużej zachować niezależność w wykonywaniu codziennych obowiązków (gotowanie, sprzątanie, chodzenie na zakupy).
Umiarkowana intensywność umożliwia dłuższy czas wykonywania treningu zdrowotnego, a co za tym idzie sprzyja pracy tlenowej – spalamy tkankę tłuszczową. Każdy z treningów nie zważając na jego specyfikę, ma swoje zasady, których należy przestrzegać, odpowiadają one za jego skuteczność i efektywność.

Trening zdrowotny – zasady

Rozplanowanie oraz późniejsza realizacja treningu zdrowotnego wymagają przestrzegania pewnych zasad. Oto one:


Więcej przeczytasz: TUTAJ






Nordic walking zdobył wielu entuzjastów za sprawą swojej dostępności. Za chodzenie z kijkami może wziąć się każdy, niezależnie od wieku i miejsca zamieszkania, ale nikt nie przypuszczał, że prawidłowa technika przyniesie aż tyle dobrego dla zdrowia.

Nordic walking

Nordic walking jest formą rekreacji stosunkowo nową w Polsce, a polega ona na długim maszerowaniu ze specjalnymi kijkami. Pomysł zrodził się w Finlandii w latach 20 XX wieku i początkowo stanowił zwykły całoroczny trening dla narciarzy biegowych. Dopiero w 1997 roku publikacja Marko Kantaneva zmieniła jego oblicze.

Porównując nordic walking ze zwykłym marszem, trzeba zwrócić uwagę na to, że marsz z kijkami angażuje w większym zakresie mięśnie całego ciała, lecz mniej intensywnie. Mięśnie klatki piersiowej, ramion, tricepsy, bicepsy czy mięśnie brzucha są inaczej stymulowane, a to w konsekwencji sprzyja większemu ich wzmocnieniu niż podczas zwykłego marszu czy nawet biegu.
Nordic walking wspomaga rozwój siły i wytrzymałość ramion, przyczynia się do spalania większej ilości kalorii niż przy chodzeniu, a także ułatwia pokonywanie wzniesień. Ponadto rośnie stabilność przy chodzeniu i co ważne dla osób ze słabszymi stawami i mięśniami, redukuje nacisk na piszczele...

Całość przeczytasz: TUTAJ


Wielu z nas pragnie pozbyć się zalegającego tłuszczu choćby ze względów zdrowotnych bądz estetycznych i dlatego też poddaje go różnym procesom - spalania, wysysania, wypacania czy właśnie odchudzaniu. Kluczową sprawą jest zrozumienie jak z nim walczyć.

Komórki tłuszczowe tworzą się w ciągu pierwszych 3 lat, a każdy z nas ma ich średnio około 30 milionów. Mają one kilka odmian, lecz te najliczniejsze to adipocyty zawierające w sobie kroplę tłuszczu. W momencie kiedy jedzenia mamy pod dostatkiem, nasze komórki puchną pod wpływem zalegającego tłuszczu, który je wypełnia i tym samym zwiększają swój rozmiar. Nie przybywa nam dodatkowych komórek tłuszczowych.

Zgubnym jest porównanie tkanki tłuszczowej do zapasów na czarną godzinę, ponieważ nasz organizm nieustannie korzysta z zapasów jakie zgromadziliśmy w tkance tłuszczowej, a jednocześnie są one stale uzupełniane, więc procesy odbywają się jednocześnie. Utrata wagi ma miejsce wtedy, gdy do organizmu dostarczamy mniej tłuszczu niż spalamy.

Co ciekawe - u noworodków, tak jak u niedzwiedzi czy innych zwierząt zapadających zimą w sen, wyróżniamy dwa rodzaje tkanki tłuszczowej. Pierwsza z nich to tkanka żółta - mają także dorosłe osoby, a jej główną funkcją jest magazynowanie tłuszczu oraz wytwarzanie tłuszczów (lipogeneza) i ich rozkład (lipoliza). Drugą jest tkanka brunatna, która u człowieka się pod koniec drugiego miesiąca życia płodowego, swoją najbardziej rozwiniętą postać uzyskuje w okresie niemowlęcy po czym powoli znika. U człowieka zlokalizowana jest między łopatkami, w okolicy szyi, śródpiersia, a także dużych tętnic i nerek. Jej nadrzędną funkcją jest wytwarzanie ciepła (w niewielkich ilościach wytwarza także leptynę).

Organizm przeciętnego zdrowego mężczyzny zbudowany jest z tłuszczu w około 18%, natomiast kobiety około 23% całkowitej masy. Tę wartość procentową można zmierzyć specjalnym badaniem, a nie wskaznikiem BMI. Osoba, która dużo waży za sprawą wysokiej masy mięśniowej nie powinna się niepokoić. Poważny problem zagrażajacy zdrowiu moze powodować otyłość, która oznacza poziom tłuszczu powyżej 35% u mężczyzn i 40% u kobiet.

Strefy, w których mamy najwięcej tłuszczu nie jest bez znaczenia, ponieważ zależą one od naszych genów i poziomu hormonów. W przypadku kobiet, najbardziej newralgicznymi miejscami są uda i pośladki, podczas gdy u mężczyzn jest to brzuch. Pamiętajmy, że nie ma czegoś takiego jak odchudzanie konkretnej części ciała. Jedyne co możemy zrobić w takim przypadku, to wzmocnić tkankę mięśniową w niepokojącym nas miejscu. Wpłynie to na poprawę wyglądu, a dodatkowo powinniśmy włączyć zdrową kurację odchudzającą.

Diety, do których mamy powszechny dostęp nie dostarczą nam recept na cudowne zgubienie tłuszczu. Każda szybka utrata na wadze to tylko wyzbywanie się  z organizmu wody, która i tak szybko zostanie uzupełniona. Wypacanie tłuszczy też nie istnieje, ponieważ to również jedynie usuwanie wody. 

Podczas odchudzania wezmy pod uwagę, że:

1 kg tłuszczu = ok. 7000 kcal

Dlatego zdrowe odchudzanie nie trwa tygodniami, lecz miesiącami.

Na koniec kilka grafik:

Tkanka tłuszczowa w procentach


Rozkład tłuszczu



Jesteśmy w środku okresu kiedy warzywa nie mają smaku, a wśród owoców nie mamy zbyt dużego wyboru, dlatego warto w tym okresie sięgać po produkty mrożone. W tym okresie przyjmujmy witaminy i składniki mineralne, które zostały zamrożone po zbiorach. Dla osób dbających o dietę, a przede wszystkim sportowców, którzy mają zwiększone zapotrzebowanie na witaminy, to znakomite rozwiązanie.  Jednocześnie pamiętajmy, że po rozmrożeniu powinny mieć smak, zapach, a nawet barwę produktu wyjściowego. W przeciwnym razie możemy mieć do czynienia z jedzeniem w którym rozwijają się niebezpieczne zmiany pleśniowe.

Dlaczego produkty mrożone?

Musimy wiedzieć, że często produkty mrożone mają więcej cennych składników odżywczych porównując naturalne odpowiedniki przeznaczone do przechowywania. Nie wszyscy wiemy, że zbiory warzyw i owoców przeznaczonych do pózniejszego mrożenia odbywają się w szczycie sezonu, ponieważ wtedy są najtańsze. Produkty wówczas są dojrzałe i bogate w witaminy. To właśnie niska temperatura utrzymuje je w stanie nienaruszonym.
Minusowa temperatura zapobiega działaniu askorbinazy - enzym odpowiadajacy za niszczenie witaminy C, a co za tym idzie, w ciągu 6 miesięcy czarne porzeczki zachowują prawie 100% witaminy C, truskawki i agrest 90%, a maliny 80%.

Czy mrożonki poddawane są jakimś obróbkom?

Nie. Warzywa i owoce przeznaczone do mrożenia są pozbawione zbędnych, niejadalnych części, dokładnie umyte i przeznaczone do bezpośredniego spożycia. To niska temperatura odpowiada za możliwość ich długiego przechowywania, dlatego żadne środki konserwujące czy chemiczne utrwalacze nie są potrzebne. Przy zakupie kupujmy tylko mrożonki w stanie głębokiego zamrożenia, bez śladów jakichkolwiek wycieków.

Jak rozmrażać?

Najlepszą temperaturą na rozmrażanie jest temperatura pokojowa, lecz bez zbędnego dopływu światła i powietrza. Sok, który wydzieli się przy okazji rozmrażania jest również wartościowym zródłem witamin i należy go spokojnie spożyć. 

Pamiętajmy, że raz rozmrożonych produktów nie można mrozić ponownie!!! Pomijając fakt, iż taki proces pozbawia je wielu ważnych składników odżywczych to może prowadzić do zaburzeń czy zatruć pokarmowych.

Foto zródło

W czasie ciąży w naszym organizmie zachodzi wiele zmian. Po porodzie, decydując się na karmienie piersią, wiele kobiet zastanawia się co może jeść, by nie zaszkodzić maluszkowi. Musimy wiedzieć, że to co będziemy jadły wpłynie zarówno na nasze zdrowie jak i naszego dziecka.

Karmiąc piersią musimy pamiętać, by zwiększyć nasze zapotrzebowanie kaloryczne o ok. 500 kcal na dobę. Wzrasta również nasze zapotrzebowanie na poszczególne składniki mineralne i odżywcze. Pamiętajmy, że nie jemy teraz tylko dla siebie. Przykładowo nasze zapotrzebowanie na białko przed ciążą wynosiło 70–90 g/dzień, natomiast w czasie karmienia piersią wzrasta do 110 g/dzień. Jeśli chodzi natomiast o tłuszcze to nasz jadłospis powinien być bogatszy w szczególności o niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe.

Co może jeść matka karmiąca?
Dieta mamy karmiącej musi być urozmaicona, zdrowa, a także bogata w owoce i warzywa, kasze, makarony, nabiał, pieczywo pełnoziarniste bądź razowe i chude, czerwone mięso. Najzdrowszym wyborem będzie indyk, ponieważ drób na wielu farmach jest faszerowany hormonami. Jeśli chodzi o liczbę spożywanych porcji to znakomicie ilustruje to piramida żywienia. Nie wykluczajmy z diety żadnych zdrowych produktów jeśli nie mamy ku temu racjonalnych pobudek.
Przyjrzyjmy się zatem kilku ważnym zasadom, które należy przestrzegać. Może nie będą one zbyt odkrywcze, ale dla niektórych jakże ciężkie do wprowadzenia:

Jedz mniej, a częściej
Liczba posiłków powinna być uzależniona od długości trwania twojego dnia. W codziennym jadłospisie powinno się znaleźć 4–5 mniejszych posiłków. Pamiętaj o włączeniu dodatkowych 500 kcal każdego dnia, które znajdziesz np. w dwóch kromkach chleba żytniego z chudym twarożkiem oraz pomidorem, a do tego kubek jogurtu (200 ml), 2 orzechy włoskie i banan. Możesz to rozłożyć na dwa posiłki.


Całość przeczytasz: TUTAJ
W moim przypadku poród był wywoływany. Byłam podłączona do oksytocyny przez około 10 godzin, co wiązało się z okropnym bólem. Dlatego też zdecydowałam się na znieczulenie zewnątrzoponowe, które jak mnie poinformowano kosztuje 500,-pln. Dodam, ze rodziłam co prawda w prywatnej klinice, ale na Fundusz więc do tej pory za nic nie płaciłam!!! Ból był taki, że te 500,-pln nie stanowiło żadnego kosztu.  czy znieczulenie pomogło?... Co prawda jest to sprawa indywidualna, ale w moim przypadku skurcze wydawały się płytsze, a co za tym idzie mniej bolesne - więc troszkę pomogło. Po porodzie dostałam jeszcze jakaś dawkę znieczulenia na zabiegi poporodowe i pojechałam na salę. 
Na sali leżałam z dziewczyną, która w ciąży przytyła prawie dwukrotnie, a lekarze tłumaczyli to po prostu zatrzymaniem wody w organizmie, co ustąpi po porodzie.
Następnego dnia noga nadal mnie bolała i była spuchnięta, ale tłumaczyłam sobie to przyjmowanym wcześniej znieczuleniem, z resztą lekarze też mnie tak informowali. Aha... w ciąży nie dostawałam żadnych leków przeciwzakrzepowych, a wyniki badań miałam książkowe. Ze szpitala zostaliśmy wypisani po 3 dniach, a z nogą bywało różnie.. raz bolała, raz nie... Po kilku dniach pobytu w domu zauważyłam, że opuchlizna z nogi mi nie schodzi. Pojechałam do mojego lekarza prowadzącego ciążę, przyjął mnie między pacjentkami - pracował w szpitalu, gdzie rodziłam. Po wywiadzie i po obejrzeniu nogi powiedział, że to może być zakrzepica i zalecałby jak najszybsze wykonanie badania USG Dopplera. Nie muszę mówić, że tydzień po porodzie nie biega się i nie jezdzi samemu z bolącą, zakrzepicową nogą samochodem po mieście, więc wszędzie docierałam taksówkami. Prywatne badanie USG Dopplera kosztowała 100,-pln. Pani dr. na kartce napisała mi jakie zastrzyki powinnam dostawać, ale ponieważ wypisanie recepty wymagało kolejnych kosztów wróciłam do ginekologa. Ginekolog na to, żebym pojechała do internisty po receptę. Kolejna taksówka, kolejny koszt. Internista przepisał, ale powiedział, że nie daje 100% pewności, że mogę przy nich karmić. (Przepisano mi Fragmin co 12 godzin 7500 j.). Pojechałam znowu do ginekologa, który też pewności mi nie dawał, ale nie był w stanie powiedzieć kogo powinnam o to pytać. W między czasie dzwoniłam do pielęgniarki, która była raz na patronażu u synka. Początkowo powiedziała, że mogę karmić bez żadnych większych problemów. Ucieszyłam się. Kamień z serca, ale radość nie trwała zbyt długo. Zadzwoniła po kwadransie i powiedziała, że lepiej nie karmić, bo badania hematologów nie są jednoznaczne i pojawiały się sytuacje, ze dzieci rodziły się z przezroczystymi ząbkami..... TAK. Tyle się dowiedziałam...i dodała, że powinnam jechać do szpitala, bo jestem w okresie połogu i biorąc zastrzyki na rozrzedzenie krwi mogę się wykrwawić.
Więc zaraz pojechałam do szpitala, gdzie leczyli mnie po swojemu, czyli swoimi dawkami, swoimi sposobami i mierzeniem mnie w kilku miejscach na nogach. Mały został z moimi rodzicami w domu i był karmiony mieszankami gotowymi, a ja w szpitalu z laktatorem "trenowałam" mleko metodą 7-5-3, jak zaleciła mi tamtejsza położna. Ze szpitala wypisał mnie ordynator tylko dlatego, ze nastpnego dnia miałam przyjść do niego na badania (kiedy zadzwoniłam, żeby się zapisać, usłyszałam, ze wizyta to koszt 300,-pln + dodatkowe badania, jeśli prof. zaleci). Zapisałam się mimo wszystko, a w drodze do domu kiedy już mnie wypuścił zadzwoniłam do jego prywatnego gabinetu i odwołałam wizytę. Swoją droga szczyt bezczelności, dawać pacjentce wizytówkę pod nieobecność pozostałych na sali i możliwość wypisania tylko dlatego, że małe dziecko mam w domu i jego dobrą wolą jest to, że dalej będzie mnie leczył za moje pieniądze u siebie w gabinecie. Do tego na wyjście chciał mi dać zastrzyk z Bromergonu na zatrzymanie laktacji. Nie zgodziłam się, bo bardzo mi zależało na karmieniu piersią.
Cały okres (ponad 4 miesięcznego leczenia) towarzyszył mi przykład jakim jest nasza mistrzyni olimpijska Kamila Skolimowska. Wydawać by się mogło, że sportowcy otoczeni są wieloma lekarzami i mają robione badania. Tego niestety żaden lekarz nie zdiagnozował. Kamila uskarżała się na ból w łydce, więc pierwsze co przyszło do głowy obsłudze medycznej był masaż mięśni. To on przyczynił się do odłamania fragmentu skrzepliny i spowodowania zatoru. Nierozpoznana zakrzepica zebrała żniwo w czasie zgrupowania polskich lekkoatletów w Portugalii.
Na całe szczęście chirurgiem naczyniowym okazał się sąsiad mojej babci, który poprowadził mi leczenie do samego końca. Odnośnie karmienia piersią uważał, że mogę, ale skoro zostały podane mi jakieś powody, by tego nie robić to w końcu moje życie jest ważniejsze.
Przez kolejne tygodnie razem z mamą wisiałyśmy na telefonach do krajowych / wojewódzkich/ międzynarodowych konsultantów ds. neonatologii / pediatrii/ laktacji itd... konsultantka ds. laktacji powiedziała, że albo jestem w szpitalu i heparyna jest mi podawana dożylnie no i karmię dziecko, albo jestem w domu, robię sobie sama zastrzyki i nie karmię......aż w końcu dodzwoniłyśmy się do Pani prof. w Warszawie, która mimo, iż zdziwiona faktem, że mamy do niej nr telefonu powiedziała, że spokojnie mogę karmić. Przez ten okres ściągałam i wylewałam pokarm do zlewu. Podobno każdy lakerz / prof. / dr. niezależnie od tytułu miał wątpliwości, ponieważ przy dawce profilaktycznej (do 5000 j. co 12 godz) można karmić piersią, ale w moim przypadku dawka była wyższa. Dodam jeszcze, że przez kilka miesięcy nosiłam również podkolanówki uciskowe, na receptę i przy pierwszej wizycie robione były pomiary nóg, więc nie idziemy po prostu do pierwszego lepszego sklepu czy apteki i nie kupujemy uniwersalnych.

Ten wpis jest dla kobiet, które znalazły się w podobnej sytuacji jak ja.

Jeśli macie jakieś pytania to piszcie śmiało w komentarzach albo na maila. Na pewno odpowiem... a może Wy też miałyście podobne historie?

Aha... jeśli chodzi o znieczulenie zewnątrzoponowe to.... moje drogie jest ono BEZPŁATNE. Ja dostałam zwrot, ponieważ napisałam skargę do NFZ. Została ona uwzględniona i klinika oddała mi pieniądze :) Także warto pisać i walczyć o swoje prawa. Dla chcącego nic trudnego.. po prostu wszystko zależy od woli walczącego :) Głowa do góry i walczyć o swoje prawa.

Zakrzepica, czyli żylna choroba zakrzepowo-zatorowa występuje u wielu kobiet nie tylko podczas ciąży. Znaczące sygnały daje także w okresie połogu. Kobiety często je bagatelizują myśląc, że ból nogi to zwykłe zdrętwienie po porodzie czy znieczuleniu zewnątrzoponowym.

Przeprowadzone badania wykazują, że większe prawdopodobieństwo zachorowania na choroby zakrzepowo-zatorowe występuje u kobiet po cesarskim cięciu, a nie u kobiet, które rodziły naturalnie. Okazuje się, że w krajach rozwiniętych zakrzepica jest głównym choć nie częstym czynnikiem prowadzącym do śmierci wśród kobiet ciężarnych. Występuje u 0,01–0,03 % ciężarnych.

Przyczyny zakrzepicy
Musimy wiedzieć, że żylna choroba zakrzepowo-zatorowa to w zasadzie dwa schorzenia, czyli zakrzepica żył głębokich oraz zator tętnicy płucnej. Nie mniej jednak są ze sobą powiązane. Ogólnie rzecz ujmując, w żyłach głębokich powstają skrzepy, które w przypadku oderwania choćby ich kawałków, wędrują z prądem krwi do tętnicy płucnej doprowadzając do nagłej śmierci. Najczęstszym miejscem powstawania zakrzepów są kończyny dolne – łydki i uda, lecz możemy spotkać się z nią także w żyłach miednicy.
Kiedy widzimy już pierwsze symptomy, musimy reagować bezzwłocznie, ponieważ zator tętnicy płucnej nie będzie czekał na naszą reakcję i może doprowadzić do zgonu. W Polsce z powodu zatoru płucnego umiera około 40 tys. osób rocznie.
Ciężko jednoznacznie powiedzieć jakie są przyczyny powstawania zakrzepicy. Można wśród nich wymienić: uwarunkowania genetyczne, styl życia lub wcześniejsze leczenie farmakologiczne. Istotną przyczyną jest unieruchomienie np. w łóżku czy w czasie długiej podróży – powyżej 4 godzin. Dodatkowo okres ciąży i połogu podwyższają ryzyko zachorowania.
Częstą przyczyną powstania zakrzepicy w okresie połogu jest uwarunkowanie genetyczne… 


 Całość przeczytasz: TUTAJ


produktilośćkcalbiałkowęglowodanytłuszcze
Jogurt naturalny 2%17,0 g10,10,7 g1,1 g0,3 g
Ser twarogowy półtłusty90,0 g118,316,9 g3,3 g4,1 g
Jabłko124,0 g57,00,5 g12,6 g0,5 g
Pomarańcza142,0 g61,61,3 g13,5 g0,3 g
373,0 g247,019,4 g30,5 g5,2 g





Przygotowanie:
Twaróg rozgnieść widelcem dodać jogurt naturalny i słodzik (w razie potrzeby), dodać pokrojone owoce i wymieszać wszystko. Do smaku można posypać wiórkami kokosowymi lub cynamonem.
Jeśli nie musisz ograniczać węglowodanów - dodaj pieczywo. Najlepiej chleb żytni pełnoziarnisty, ale mogą być też ryżowe czy chrupkie typu wasa.

Napój:
Zielona herbatka polecana do każdego posiłku, ale można dodać także kawę czy herbatkę czarną / czerwoną.